Nie ma nic lepszego niż głęboki aromat bulionu, miękkie, sprężyste kluski i dodatki, które sprawiają, że każda łyżka to eksplozja smaku. Ramen – japoński klasyk, który szturmem podbił serca (i żołądki) nie tylko Azji, ale też Europy – ma się we Wrocławiu całkiem dobrze. Ba, powiedzieć „dobrze” to za mało – wrocławska scena ramenowa to prawdziwa perełka dla fanów tej potrawy.
Ale jak w tym gąszczu misek, jajek ajitama i tare znaleźć ten najlepszy ramen? W tym artykule zabieram Cię w smakowitą podróż po Wrocławiu. Będzie konkretnie, będzie merytorycznie, ale też bardzo smacznie i – obiecuję – bez zbędnych ceregieli.
Ramenowe podstawy – o co w ogóle chodzi z tą zupą?
Zanim wskoczymy w polecenia i konkretne adresy, warto na moment zatrzymać się przy tym, czym tak naprawdę jest ramen. I choć pewnie już to wiesz – bo w końcu nie trafiłeś tu przypadkiem – kilka słów kontekstu uporządkuje temat.
Ramen to danie kuchni japońskiej, choć z chińskimi korzeniami. To zupa, ale nie byle jaka – na wywarze gotowanym godzinami (czasem dniami), z makaronem pszenicznym i dodatkami, które tworzą prawdziwą symfonię smaków. Są różne style:
- Shoyu – na bazie sosu sojowego,
- Miso – z dodatkiem pasty miso,
- Shio – najlżejszy, solony,
- Tonkotsu – potężny, mleczny bulion na kościach wieprzowych.
To, co ważne: dobry ramen to balans. Wywar, tare (czyli esencjonalny koncentrat smaku), tłuszcz, makaron, białko (najczęściej chashu, czyli wieprzowina), jajko ajitama, warzywa, czasem glony – wszystko musi współgrać. Każdy element może zrujnować całość albo wznieść ją na wyżyny.
I właśnie na takie wzniosłe wersje ramenu polujemy we Wrocławiu. To co, lecimy?
Umami level hard – 5 miejsc, które musisz odwiedzić
Wrocław to miasto z kulinarną duszą. Tu nie wystarczy wrzucić makaron do bulionu i powiedzieć, że to ramen. Tutejsze knajpy naprawdę wiedzą, co robią – i często idą w jakość, autentyczność, a nie fastfoodowy klimat. Oto miejsca, które powinny znaleźć się na Twojej liście:
1. Panda Ramen – klasyka z pazurem
To jedno z najczęściej polecanych miejsc z ramenem we Wrocławiu i nie bez powodu. Panda Ramen zaczynała jako mały lokalik, a dziś ma już kilka punktów w mieście. Ich podejście do tematu to mieszanka klasyki i autorskiego twistu.
W menu znajdziesz tonkotsu, shoyu, miso, ale też wege opcje – wszystkie przygotowane z dużą starannością. Bulion? Gęsty, kremowy, głęboki. Makaron? Idealna sprężystość. Chashu? Miękkie, rozpływa się w ustach. Do tego świetne ajitama i chrupiące dodatki.
Warto: spróbować ich Tonkotsu Black – z dodatkiem czarnego czosnku. Wymiata.
2. Nabe – kiedy ramen spotyka perfekcję
To miejsce dla prawdziwych ramen-headów. Nabe to lokal, który często pojawia się w rankingach najlepszych ramenów w Polsce. I choć karta nie jest długa – bo skupiają się na kilku rodzajach – każdy ramen to majstersztyk.
Ich tonkotsu to poziom wręcz nerdowski – długo gotowany bulion, zero kompromisów. Ale równie dobrze wypadają wersje z miso czy shoyu. Makaron? Robiony na miejscu. Jajko? Zawsze perfekcyjnie płynne. Dodatki? Harmonijne, żadne tam „na odwal się”.
Jeśli chcesz spróbować ramenu, który naprawdę oddaje japońskiego ducha, Nabe będzie strzałem w dziesiątkę.
3. Ramenownia – street food, który daje czadu
To food truck, ale nie daj się zwieść – ramen z Ramenowni jest totalnie pełnoprawny. Mobilny punkt często zmienia lokalizacje, ale zawsze można ich namierzyć przez social media. Idealna opcja, jeśli masz ochotę na szybką, ale jakościową miskę.
Ich Spicy Miso Ramen to ogień – dosłownie. Ostry, wyrazisty, ale nie zabija smaku bulionu. Plus za świetne dodatki i fakt, że nawet w warunkach „ulicznych” nie rezygnują z jakości. Food truckowy klimat tylko dodaje uroku.
4. Oshi – japońska elegancja w wersji premium
To miejsce, które nie specjalizuje się tylko w ramenie, ale ten, który mają w karcie, robi robotę. Oshi to bardziej restauracja z klimatem fine dining niż typowa ramenownia, ale to świetna okazja, by spróbować tej zupy w trochę innej odsłonie.
Ich rameny są bardziej subtelne, z dużą dbałością o estetykę i tekstury. Porcje mniejsze, ale za to intensywniejsze smakowo. Świetna opcja na randkę albo kulinarną celebrację.
5. Wabu – nowoczesna interpretacja klasyki
Na koniec coś dla tych, którzy lubią, gdy klasyka spotyka nowoczesność. Wabu oferuje autorskie rameny, często z nietypowymi składnikami. Mają wersje z boczniakami, sezamowym tare, a nawet kimchi ramen.
To idealne miejsce, jeśli jesteś już trochę zaawansowanym ramenowym wyjadaczem i szukasz czegoś bardziej eksperymentalnego. Uwaga: możesz trafić na menu sezonowe – więc zaglądaj regularnie.
Nie tylko tonkotsu – czyli ramenowe różnorodności we Wrocławiu
Choć tonkotsu króluje w większości menu, warto pamiętać, że ramen to nie tylko ten mleczny, mięsny bulion. We Wrocławiu znajdziesz też świetne opcje wegetariańskie i wegańskie – i nie są to „zupy udające ramen”, tylko pełnoprawne dania z głębią smaku.
Warto spróbować np. miso ramenu z pastą sezamową albo wegańskiego shio z grzybami. Panda Ramen czy Wabu mają bardzo dobrze przygotowane opcje roślinne. Co ciekawe, niektóre z nich – jak np. ramen z boczniakami w tempurze – potrafią zawstydzić mięsne klasyki.
Dla osób, które unikają glutenu, coraz więcej miejsc oferuje też opcję bezglutenowego makaronu (choć trzeba to zawsze wcześniej sprawdzić).
Ramen jako rytuał – na co zwracać uwagę, wybierając miejsce?
Jeśli chcesz mieć pewność, że trafisz na dobry ramen – warto wiedzieć, na co zwracać uwagę. Oto kilka sygnałów, które mówią: „Tu się znają na rzeczy”:
- Makaron robiony na miejscu – najlepsze knajpy robią własny makaron albo sprowadzają z Japonii. Zwracaj uwagę na jego sprężystość i elastyczność.
- Czas gotowania bulionu – dobry tonkotsu wymaga minimum 10 godzin gotowania. Jeśli dostajesz „wodnistą” wersję – uciekaj.
- Ajitama (jajko) – półpłynne, marynowane w tare. Jeśli jest gotowane na twardo, to nie jest to, czego szukamy.
- Spójność dodatków – nie chodzi o ilość, tylko o balans. Każdy składnik powinien coś wnosić do smaku.
- Tłuszcz – kawałek aromatycznego tłuszczu na wierzchu bulionu to znak jakości. Daje głębię i wydłuża smak.
A może sam zrób ramen? Domowa misja (dla odważnych)
Na koniec krótka dygresja – jeśli naprawdę zakochasz się w ramenie, możesz spróbować go zrobić samodzielnie. Ale uwaga: to nie jest szybkie danie. Dobry ramen wymaga czasu, cierpliwości i… sporej ilości składników.
Co będziesz potrzebować?
- Kości (najlepiej wieprzowe, kolagenowe)
- Cebulę, czosnek, imbir – do wywaru
- Tare – możesz zrobić własne shoyu (sos sojowy + mirin + dashi)
- Makaron ramenowy (są dostępne gotowe, ale najlepiej własny)
- Ajitama – gotowane jajko marynowane w tare
- Chashu – duszona wieprzowina (np. z boczku)
- Dodatki: nori, grzyby, kukurydza, szczypiorek, bambus…
To projekt na cały dzień, ale daje ogromną satysfakcję – i pozwala docenić każdą miskę z knajpy jeszcze bardziej.